Aleksander Usyk (21-0, 14 KO) ma w planach dalszą karierę bez względu na wynik nadchodzącej walki unifikacyjnej, gdzie rywalem będzie Brytyjczyk Tyson Fury .(34-0-1, 24 KO) Usyk i Fury skrzyżują rękawice w sobotę w Kingdom Arena w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, wygrany zostanie niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. Bez względu na rezultat, w październiku br. zobaczymy kontynuacje ich ringowej historii i dopiero wtedy każdy z nich pójdzie swoją drogą.
35-letni Fury chce walki z Anthonym Joshuą, a ten nie ma nic przeciwko temu, warto zaznaczyć, iż Joshue dwukrotnie pokonał sobotni rywal „Cygana”. Ukraiński mańkut Usyk kończy w styczniu już 38 lat, ale nie w głowie mu emerytura. Aleksander planuje jeszcze z trzy lata raczyć nas swoją wirtuozerią, a motywuje go do tego dyscyplina, rodzina, kibice. Teraz czeka na Fury’ego i nie nastawia się na zakończenie przed czasem, jeżeli się uda to świetnie, a jeżeli nie to zwycięży na pełnym dystansie.
Były król wagi junior ciężkiej i złoty medalista Igrzysk Olimpijskich 2012 będzie musiał ominąć gabaryty swojego przeciwnika i też jego niemałe umiejętności, ale wie jak to uczynić. Aleksander stwierdził również, iż „Szanuję Tysona Fury’ego i ma go też dla każdego ze swoich rywali, bo i szanuję ludzi. Jeśli rywal mówi niestosowne słowa, to jego problem, nie mój”.
Źródło: Boxingscene
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis