Aleksander Usyk(22-0, 14 KO) to jeden z największych pięściarzy wszech czasów, który nadal pisze swoją historie. Mistrz olimpijski, świata i Europy amatorów, oraz zunifikowany czempion wagi junior ciężkiej, oraz królewskiej na zawodowstwie, cóż można chcieć więcej? chciałoby się rzecz, aczkolwiek po zebraniu wszystkich pasów w najcięższej dywizji Ukrainiec nie zamierza kończyć swojej przygody z boksem.
Kurz już trochę opadł po jego niedawnej walce z Tysonem Furym (34-1-1, 24 KO) i zapewne czeka go rewanż z Brytyjczykiem, co w sumie nie dziwi, gdyż ten aktywował klauzule rewanżową, która przysługiwała pokonanemu, a że ich pierwsze starcie było znakomite, to niewątpliwie drugi taki pojedynek jawi się równie intrygująco i prawdopodobnie rozbije bank. Usyka łączy sporo z legendarnym Muhammadem Alim, urodzili się 17 stycznia, wzrost mają podobny, a i osiągnięcia godne numeru jeden w historii.
Aleksander po zakończeniu przygody z wagą ciężką, co lada moment może nastąpić u 37-letniego wirtuoza biorąc pod uwagę styl dominujący w jego boksie, mógłby się jeszcze pokusić o podbicie trzeciej najwyższej kategorii wagowej bridger, która wcale nie tak dawno miała swój debiut, a i takie osiągnięcie nie przeszłoby bez echa z historycznego punktu widzenia.
Trzeba przyznać, że byłby to taki kwiatek do kożucha, ale i przypieczętowanie może i nawet supremacji historycznej. Ukrainiec to zawodnik o wielu talentach, a zarazem mistrz z krwi i kości, zresztą wystarczy popatrzyć na poniższy materiał, aby uzmysłowić sobie, że byłby w stanie odnaleźć się nie tylko w boksie.
Źródło: Redakcja
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis