Andriej Michajłowicz (21-1, 13 KO) wykazał się wielką walecznością i zostawił sporo serca w ringu, niemniej to było za mało na kogoś takiego jak mistrz świata IBF i WBO wagi średniej Żanibek Alimchanuli. Wydawało się że koniec będzie szybki, bo już w drugiej rundzie Kazach demolował Nowozelandczyka posyłając go na deski parę sekund przed końcem rundy, o dziwo ten powrócił w kolejnych odsłonach wykazując się nie lada ambicją. Finał przyszedł w dziewiątej rundzie gdy Alimchanuli trafił mocnym ciosem posyłając Michajłowicza na liny i sędzia wkroczył do akcji przerywając pojedynek.
Źródło: Redakcja
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis