Beterbijew vs Biwoł – Analiza sobotniego hitu.

Biwoł vs Beterbijew
Foto: Getty Images

Artur Beterbijew  (20-0, 20 KO) to 40-letni mistrz federacji WBC,IBF, WBO kategorii półciężkiej i prawdziwy buldożer przetaczający się po kolejnych rywalach nie pozostawiając wyniku w rękach sędziów, natomiast jego przeciwnik 33-letni Dmitrij Biwoł (23-0, 12 KO) mistrz świta WBA jest znany z chirurgicznego oczka i błyskotliwej techniki w ringu. Ta walka to wielkie wydarzenie i ze sportowego punktu widzenia kaliber podobny do starcia Tyson Fury vs Aleksander Usyk, który odbył się niedawno w królewskiej dywizji, a szukając analogii to Biwoła można właśnie częściowo porównać do Usyka, z kolei z Beterbijewem jest już problem, aby znaleźć jego odpowiednik, gdyż to nie tylko siłacz-gnębiciel między linami, ale też pięściarz dysponujący dobrą techniką.

Beterbijew vs Gwozdyk
Foto. Getty

Na pierwszy rzut oka walka mogłaby być podobna stylowo (zachowując wszelkie proporcje) do zestawień Foreman vs Ali, Gassijew vs Usyk, lub Gołowkin vs Alvarez, aczkolwiek patrząc na Artura i wierząc, że ząb czasu jeszcze się z nim nie rozprawił i mając na uwadze, że to nie tylko siłacz, ale też dobry technik, to trudno porównać go w skali jeden do jednego zarówno do Foremana, Gassijewa, ale już Gołowkin wchodzi w rachubę. Tej walce najbliżej jednak będzie do zestawienia Beterbijew vs Gwozdyk tylko w wersji 2.0, tak naprawdę konia z rzędem temu kto obecnie jest w stanie stwierdzić kto wygra tą potyczkę o bycie królem dywizji półciężkiej. Wynik tego starcia to prawdziwa enigma, oczywiście można pospekulować, że miażdżący cios Beterbijewa zadecyduje, ale równie dobrze może to być wiek Artura, ale już w tym negatywnym dla niego scenariuszu.

Biwoł vs Alvarez
Foto: AP

Biwoł wydaję się być w swoim prime, ale że to on jest faworytem, tego też bym nie odważył się powiedzieć. Jednym zdaniem frapujące zestawienie z pełną pulą w tle, gdzie faworyta ani widu, ani słychu. A według was kto zwycięży w najbliższą sobotę?

Źródło: Redakcja

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*