„Krejzol”

Gołota vs Bowe
Foto: Focus on Sport/Getty Images

Andrzej bysior spory, gość robił tym wrażenie
oto jego story, co nas wszystkich teraz grzeje
rollercoaster mocny w pełnym to zakresie
wysokie miewał loty, patrzę i nie wierzę

co to niby było? po co mu te dzwony?
często je zaliczał, cios przyjmował groźny
w jednej chwili gubił, koncept celu-walki
czynił wielokrotnie, taki był uparty

talent miał nasz Endrju, dobre też narzędzia
jednak coś nie grało,a postawa spięta
zagubiony w chwili, zaraz po przyjęciu
pisze sobie myśląc w miodzie łyżka dziegciu

zacny to przypadek, rodem z psychologii
tu fachowcy dobrzy swoje by też mogli
rozkminili sprawę dając rozwiązanie
jednak ich nie było,Andrzej wtapiał składnie

Nasz rodzimy Syzyf, nieustannie w górę
ty się jednak dziwisz, nie rozumiesz, czujesz
faule i ucieczki, combo jakich mało
Andrzej niebezpieczny, często tak bywało

Szanse miał nie jedną w drodze na te szczyty
na finiszu zwykle został to pobity
szkoda jednym słowem, a niech będzie zdanie
aby to opisać, subiektywnie-karnie

jednak robił zamęt, show najwyższej próby
z niego był oryginał, bokser to nie nudny
żywa też reklama, w sumie tego sportu
lewy-prawy-jaja, tylko weź nie kontruj

wielkie wojny były, grube też wspomnienia
ciąg sekwencji mocny, szybko on je zmieniał
plus eksplozja uczuć, co zrobiły swą robotę
i w pamięci osiadł, piszę wam, bo mogę

w paru słowach zawsze, bywa że i w rymie
Andrzej nasz Gołota bił nad wyraz słynnie
może bez mistrzostwa i bez tego pasa
zawsze będzie znany, niczym Stajnia to Augiasza

Nasz rodzimy Syzyf, nieustannie w górę
ty się jednak dziwisz, nie rozumiesz, czujesz
faule i ucieczki, combo jakich mało
Andrzej niebezpieczny, często tak bywało

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*