Wczoraj pisaliśmy, że Francis Ngannou został zwolniony z kontraktu UFC i jest obecnie wolnym agentem. Możecie o tym poczytać TUTAJ. Wcześniej donosiliśmy o optymistycznych wypowiedziach jego trenera i planach na walkę z Jonem Jones’em. O tym więcej TUTAJ. Teraz już wiemy, ze walka z Jonem Jones’em szybko się nie odbędzie, jeżeli w ogóle.
Na ten moment z wypowiedzi Ngannou wynika, ze jest o wiele za wcześnie aby myśleć o walce. Jest świeżo po kontuzji, nie trenował od siedmiu miesięcy i jak sam przyznał jeszcze nigdy nie był w tak złym stanie jeżeli chodzi o ogólną formę i dyspozycje. Najpierw wiec nastąpi konsultacja lekarska po powrocie do USA a później zapadną jakieś decyzje w kontekście powrotu do prawdziwych treningów i ew. walki. Oczywiście jego walka w wadze ciężkiej z powracającym Jonem Jones’em to wielkie starcie i każdy kibic MMA chciałby je zobaczyć, ale jednak przyjdzie nam przynajmniej trochę na nie poczekać.
Tym samym powraca tez temat kariery bokserskiej Ngannou. Ten zawsze mówił, ze boks jest jego miłością i chciałby kiedyś sprawdzić się w tej formule. Były nawet medialne zaczepki miedzy nim a Tysonem Furym. Sam Ngannou pojawił się nawet w ringu po kwietniowej walce Tysona Fury’ego z Dillianem Whyte’m. Do końca też nie wiadomo na ten moment jakie są plany samego Fury’ego. Czy dojdzie do jego walki unifikacyjnego z Oleksandrem Usykiem? Sam Ngannou twierdzi, ze boks nie schodzi z celownika a to czy będzie walczyć w boksie w ogóle nie zalezy od tego co zrobi sam Fury.
„Moja kariera nie zależy od Tysona Fury’ego ani od nikogo innego”
„Moja chęć boksowania nie zależy od osoby Tysona Fury’ego. Czy przejdzie on na emeryturę czy nie, ja i tak zamierzam to zrobić [spróbować sił w boksie]. Nadal chcę walki bokserskiej w mojej karierze, kilka walk bokserskich i mam zamiar to poruszać w rozmowach, kiedy tylko będzie się nadarzała jakaś okazja”
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis