Potencjalna gala w Arabii Saudyjskiej z czterema największymi wagi ciężkiej komplikuje sytuację Francisa Ngannou

Francis Ngannou
Foto: FRANCK FIFE/Getty Images

Francis Ngannou nadal nie podjął finalnej decyzji o swojej przyszłości. Trwają nadal rozmowy z ONE i PFL. BKFC stwierdziło, ze wymagania Ngannou są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Ngannou sam ciągle powtarza ęe stoczy walkę bokserską. Tutaj jednak tez żadnych konkretów brak. Walką jakoś tam zainteresowany był Deontay Wilder. Eddie Hearn w imieniu Anthony’ego Joshuy tez wstępne zainteresowania wyrażał. Ngannou jednak pewnie najchętniej zawalczyłby z Tysonem Furym. Ten jednak wszystkich po kolei umiejętnie zwodzi i tak naprawdę tylko on i jego obóz wiedza chyba dokąd zmierzają. Choć być może już wiadomo dokąd zmierzają.

Ostatnio bowiem pojawił się nowy problematyczny czynnik dla Ngannou. Mianowicie super gala planowana na grudzień w Arabii Saudyjskiej, której budżet ma opiewać na 400 milionów dolarów i którą miałaby obejmować dwa wielkie pojedynki, jeden pomiędzy Tysonem Furym i Oleksandrem Usykiem i drugi pomiędzy Deontayem Wilderem i Anthonym Joshuą (pisaliśmy o tym TUTAJ). Gdyby ta gala się zmaterializowała, a ponoć trwają rozmowy z obozami pięściarzy, to Ngannou pozostałby na przysłowiowym lodzie przynajmniej do roku 2024. A czas tyka. Będzie się pewnie wtedy Nagnnou musiał wreszcie zdecydować na którąś organizacje MMA i/lub stoczyć mniej intratny pojedynek bokserski. Będziemy informować na bieżąco o rozwoju wydarzeń w tym zakresie.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*