Za nami gala w Nowym Jorku w Hulu Theater na której o pas w kategorii super lekkiej (140 funtów) zmierzyli się Amerykanin Teofimo Lopez (19-1, 13 KO) i Szkot Josh Taylor (19-1, 13 KO).
Walka była trochę znakiem zapytania. Obaj zawodnicy wracali po słabszych występach i nie do końca było wiadomo czego po każdym z nich się spodziewać. Znacznie lepiej zaprezentował się jednak Lopez, który być może właśnie stoczył jeden z lepszych i najbardziej kompletnych występów w swojej karierze, dominując nad Joshem Taylorem i zdobywając tytuł WBO do 140 funtów jednogłośną decyzją sędziów. Oficjalna punktacja walki po jej zakończeniu, to 115-113, 115-113 i 117-111 choć wiele głosów jest za tym ze można było punktować nawet lekko wyżej. Najbliżej prawdy jest chyba punktacja 117-111 dla Lopeza.
Przypomnijmy, że Taylor wracał po słabym występie z Jackiem Caterallem i długiej przerwie. Lopez natomiast wracał po słabej walce w Sandorem Martinem w czasie której dwa razy musiał wstawać z desek ringu. Znaki zapytania pojawiały się tez w kontekście jego, nazwijmy to, ogólnego stanu psychicznego, gdyż jego wypowiedzi ostatnimi czasy były niepokojące i wszyscy obawiali się także o negatywny wpływ ojca na swojego syna. Lopez, swoim występem chyba jednak trochę zadał kłam tym teoriom. A przynajmniej widać, ze ewentualne aspekty pozaringowe nie maja wpływu na postawę tego zawodnika w ringu.
Początek walki jeszcze był mniej więcej wyrównany, ale od rundy czwartej kontrole nad wydarzeniami w ringu przejął Teofimo Lopez. Przejął kontrole na tyle, ze momentami Josh Taylor wyglądał na zagubionego i przygnębionego rozwojem sytuacji. Nie wyglądało to jakby Taylor był zardzewiały po długiej przerwie. Trzy pierwsze rundy wyglądały w jego wykonaniu sensownie. Walka była dobra i bliska a Taylor momentami walczył bardzo dobrze. Jednak to Lopez lepiej się zaadaptował do wydarzeń w ringu i z czasem wprowadził modyfikacje w swoim boksie. Taylor tego nie zrobił i zaczął przegrywać. To właśnie głownie umiejętność wprowadzenia poprawek i adaptacji spowodowała ze Lopez zaczął zgarniać koleje rundy i później dominować nad rywalem.
Po walce Taylor pogratulował zwycięzcy i uznał wyższość rywala tego wieczoru i nie szukał wymówek. Powiedział, ze chciałby rewanżu ale też zasugerował, że prawdopodobnie pójdzie w góre z waga i będzie próbować sil w wyżej kategorii wagowej. Lopez z kolei zdobył się na przeprosiny za groźby jakie wystosowywał w kierunku Taylora przed walką.
Na tej samej gali na karcie walk zawalczył Damian Knyba i pokonał po słabej walce Helgamana Olguina. O tym pojedynku pisaliśmy szczegółowiej TUTAJ.
Poniżej oficjalny skrót To Rank walki Teofimo Lopeza z Joshem Taylorem.
1 Trackback / Pingback