Munguia pokonuje Derevyanchenko po wielkiej i dramatycznej wojnie (WIDEO)

Jaime Munguia
Foto: Cris Esqueda / Golden Boy Promotions

Za nami gala w kalifornijskim Ontario z daniem głównym w postaci starcia Jaime Munguia (42-0, 33 KO) vs Sergey Derevyanchenko (14-5, 10 KO). Pisaliśmy, że lekkim faworytem jest wznoszący się Munguia ale także, ze Derevyanchenko łatwych walk nie daje i jeżeli nawet przegrywa to ciasnymi wynikami. I tak było tym razem. Munguia wygrał ale walka była wyrównana i pełna dramatycznych zwrotów a przez moment mocno powiało sensacją. Żaden kibic boksu nie może być zawiedziony po takim widowisku bo było tam wszystkie czego dusza bokserska może zapragnąć.

Po pierwsze Dervyanchenko trochę zaskoczył bo jak się okazało momentami potrafił dorównać tempa młodszemu rywalowi. To, ze jest to zawodnik nieustępliwy i walczący do samego końca było wiadomo. Ale, ze będzie sprawiał tyle problemów swoimi przyspieszeniami i rwaniem tempa, to trochę jednak niespodzianka. A połączyć to z trochę jednak dziurawą obrona Mungui i jest gotowy przepis na thriller. Gdyby Ukrainiec był większym zawodnikiem (bo różnica w warunkach była widoczna gołym okiem), to być może udałoby musie wygrać te walkę.

Walka tak naprawdę była walka cios za cios od początku do końca. W ostatniej rundzie udało się Mungui zranić poważniej Derevyanchenko i posłać go na mate ringu. Ten jednak korzystając ze swojego doświadczenia dotrwał do gonu końcowego a tam sędziowie punktowali 115-112, 114-113 i 114-113. Zatem gdyby nie nokdaun z ostatniej rundy mielibyśmy remis. Dobra walka i tylko można trochę współczuć Derevyanchence bo jego rekord 14-5 nie wygląda dobrze, a to naprawdę dobry bokser z wielkim sercem do walki i wiele jego przegranych walk, było przegranych o włos.

Poniżej kilka fragmentów z tej wspaniałej batalii oraz na samym końcu obszerny skrót walki.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*