Mateusz Masternak wycofał się z przetargu na walkę o pas IBF z Jaiem Opetaią

Mateusz Masternak
Foto: Alan Kurc

Organizacja IBF odwołało sesje przetargową na organizacje walki Jai Opetaia vs Mateusz Masternak, po tym jak organ sankcjonujący walkę został poinformowany przez stronę reprezentującą Masternaka, ze ten nie zamierza przystępować do walki o tytuł z Jaiem Opetaią. W takiej sytuacji już prawie pewne jest ze kolejnym przeciwnikiem Australijczyka będzie Richard Riakporhe. Naturalnie Opetaia wolałby walkę unifikacyjną z Brytyjczykiem, Chrisem Billiamem-Smithem ale IBF narzuciło mu podjecie negocjacji z Richardem Riakporhe. Na osiągnięcie porozumienia w kwestii ich walki maja 30 dni.

Jeśli obie strony nie dojdą do porozumienia do 14 lipca, zostanie zwołane przesłuchanie w sprawie przetargu. Opetaia będzie miał prawo do korzystnego dla siebie 65-35 jako obrońcy tytułu.

Rozmowy pomiędzy obozami Opetai i Masternaka trwały od dłuższego czasu, ale z jakichś względów obóz Polaka w ostatniej chwili postanowił się wycofać z dalszych rozmów. Zespół Masternaka poinformował w środę IBF o swoich planach pójścia w innym kierunku, co spotkało się z niezadowoleniem Opetai.

„Co za strata czasu”, powiedział Opetaia, gdy dowiedział się o nowinach. „Kiedyś był dobrym wojownikiem, teraz jest już przeszłością. Odesłałbym go na emeryturę.

„Jeżeli nie chciałeś tej walki to po co było marnować kilka miesiący na gadanie bzdur.” – dodał niezadowolony Opetaia.

Nie wiadomo póki co dlaczego obóz Masternaka podjął taka decyzje i jakie są ich plany. Chodzą plotki, że Masternak celuje w starcie o pas WBO z właśnie Chrisem Billiamem-Smithem. Ale polska strona póki co tych rewelacji nie skomentowała. Jedyne co Mateusz Masternak zdradził, to, że ufa swoim promotorom i że pracują oni nad innym ciekawym scenariuszem, co może dokładnie oznaczać walkę z Billiamem-Smithem. Czas pokaże. Dowiemy się zapewne niebawem.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*