Jared Anderson (15-0, 14 KO) po punktowej wygranej nad Charlesem Martinem stwierdził, że wciąż uważa się za „najlepszego wszech czasów”.
Wokół Andersona zrobiło się wiele szumu. 23-latek jak do tej pory nokautował wszystkich swoich pierwszych 14 przeciwników, po czym został utemperowany w tym elemencie przez Charlesa Martina (29-4-1, 26 KO). Był to solidny test dla wielkiego punczera, który miał momenty w tej walce, gdy sam kilka razy się zachwiał, ale i spowodował nokdaun byłego mistrza IBF. Pomimo tego występu, który nieco ostudził gorącą głowę Amerykanina, sam Anderson jest bardzo pewny siebie i powiedział Sky Sports, że zademonstrował tylko 50% swoich możliwości.
Narzeka również na stan kategorii ciężkiej, sugerując swoim rywalom, aby „przestali gadać na Facebooku, oraz Instagramie i zaczęli walczyć”. Podzielił się także swoją opinią na temat obrony tytułów WBO, WBA i IBF przez Aleksandra Usyka przeciwko brytyjskiemu pretendentowi Danielowi Dubois w Polsce 26 sierpnia.
„Usyk wygra to w cuglach, ponieważ Dubois jest zbyt sztywny”.
Kolejnym starciem Andersona będzie walka z Ukraińcem Andriejem Rudenką (35-6, 21 KO) 27 sierpnia br., w której będzie miał szanse powrócić na ścieżkę nokautów.
Źródło: Boxing Social
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis