„AJ” vs „Nordycki koszmar” – Ale to już było?

Joshua vs Helenius
Foto: BBC

„AJ” (25-3, 22 KO) to w tej chwili ewidentnie bokser-puncher wzorujący się w pewien sposób na Wladimirze Kliczce, kiedyś jeszcze za czasów z przed wpadki z Andy Ruizem Jr. (35-2, 22 KO) miał w sobie dodatkowo mocny pierwiastek opresyjności, co pozwalało demolować jego kolejnych przeciwników. W chwili obecnej to wyrachowany gracz królewskiej dywizji sporo kalkulujący w ringu, a jednocześnie świadomy swoich zalet i wad, co widzimy ostatnimi czasy w ringu.

Joshua vs Ruiz Jr.
Foto: DAZN/Getty Images

Natomiast jego sobotni rywal to taka wersja dla ubogich Brytyjczyka i od początku bez ułańskiej fantazji, aż po dzień dzisiejszy. Tak więc zapytanie o potencjalny rezultat jawi się retorycznie, niemniej ta rywalizacja jest pojedynkiem korespondencyjnych w stosunku do Deontaya Wildera(43-2-1, 42 KO), który jeszcze nie tak dawno zmiótł Fina z ringu w przeciągu nie całej rundy.

Robert Helenius
Foto: talkSPORT

Pewnie Anthony Joshua będzie chciał uczynić podobnie, ale mając na względzie ostatnie jego występy jest prawdopodobieństwo, iż zajmie mu to trochę dłużej, a kto wie może i pełne 12 rund? co byłoby sporym zaskoczenie, a zarazem rozczarowaniem. Zobaczymy co się wydarzy w ten weekend, ale wydaje mi się, że połowa dystansu to jest maksimum, co może Robert Helenius (32-4, 21 KO) z siebie wycisnąć, wszystko ponad to będzie jego wielkim sukcesem.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*