Starcie dwóch mańkutów było efektownym bojem i tym razem Jack Catterall (29-1, 13 KO) nie pozostawił wątpliwości w pojedynku z Joshem Taylorem(19-2, 13 KO), choć ich pierwsza walka zakończyła się kontrowersyjnym werdyktem, o tyle w drugiej rezultat jest na szczęście obiektywny.
Do Catteralla należał niewątpliwie początek, po chwili niefrasobliwości Taylor doszedł do głosu, aczkolwiek trwało to z 9 minut i następnie zobaczyliśmy powracającego tego pierwszego, potem znowu nastąpiła jakby zamiana ról, a od 9 starcia, które wygrał Catterall zaczęła się kontrola walki przez niego przemieszana chwilowymi zrywami Josha, a ten widząc, że pojedynek nie idzie po jego myśli przyspieszył, co o mały włos nie skończyło się sporymi tarapatami w ostatnich rundach. Finalnie Jack Catterall jednogłośnie okazał się tym lepszym i wątpliwości trudno mieć, co do werdyktu, który odzwierciedlał to z czym mieliśmy do czynienia między linami.
Źródło: Boxingscene
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis