Curtis Blaydes uważa, że Ngannou nie popełnił błędu odchodząc z UFC.

Ngannou
Foto: UFC

Wielu uważa, że Francis Ngannou popełnił błąd nie dogadują się i odchodząc z UFC. Inne zdanie na ten temat ma Curtis Blaydes, czołowy zawodnik MMA, ktorego czeka walka z Sergheiem Pavlovichem w ten weekend na gali UFC Vegas 71. Wg Blaydesa nie było to zły ruch. Ale ma na myśli głownie to ze Ngannou marzy o walce bokserskiej oraz ma na myśli aspekty finansowe. I do takiej opinii jesteśmy w stanie się przychylić. Pod kątem jednak sportowym i zorganizowana potyczek w MMA z czołowymi zawodnikami kategorii ciężkiej zapewne nie był to ruch optymalny. Wszak najlepsi zawodnicy MMA ciężkiej kategorii jednak głównie w UFC.

„On tak naprawdę musi stoczyć jedna walkę, na której zarobi jednak powiedzmy 5 milionów dolarów aby można było powiedzieć ze jest to dla niego zwycięstwo [czytaj, ze tyle by w UFC nie zarobił]. A to może się stać pomiędzy chwila obecna a następnymi czterema latami. I wierze ze to się stanie. Nie sadze wiec, ze to [odjeście z UFC] był błąd.” – powiedział Blaydes.

Jest sens w tym co mówi Curtis. Jednak na taki ruch i zagranie może sobie pozwoli jedynie ktoś o renomie oraz rozpoznawalności Ngannou, z kim stoczenie walki bokserskiej możne mieć sens dla nawet największych świata boksu. Droga Ngannou nie jest absolutnie do naśladowania dla każdego innego zawodnika MMA. Zobaczmy zresztą co czas przyniesie i jak się ta przygoda dla Predatora skończy.

Przypomnijmy tez ze Blaydes i Ngannou mierzyli eis ze sobą dwa razy, na UFC Fight Night 86 i później na UFC Fight Nght 141. Za każdym razem wygrywał Predator, najpierw przez kontuzję i przerwanie lekarskie z za drugim razem przez KO.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*