Ngannou przy okazji wywiadu „wbija” szpilkę UFC odnośnie kwot które otrzymywał w kontrakcie.

Ngannou
Foto: PFL

Przygoda Francisa Ngannou z poszukiwaniem nowej federacji dobiegła końca.

Były mistrz UFC wagi ciężkiej podpisał kontrakt z PFL, przy okazji wywiadu w programie Dana Lebatarda, „Predator” zdradził kilka szczegółów odnośnie swojego kontraktu z byłym „Pracodawcą”.

Zawodnik zwykle nie mawiał o kwotach w dolarach, ale w tym przypadku zrobił mały wyjątek.

„100-120 tysięcy za walkę” Według zawodnika takie kwoty otrzymywał przed zdobyciem tytułu wagi ciężkiej w Marcu 2021 roku.

Jednym z powodów odejścia z UFC jak podał były mistrz, nie były tylko pieniądze chodziło również o „szacunek”.

„Na początku pytałem, czy mogę walczyć, ponieważ miałem kontrakt na osiem walk i chciałem wypełnić ten kontrakt, ale nie pozwolili mi na to, ponieważ nie szedłem podpisać kolejnego kontraktu, ponieważ wiedzą, że jeśli wypełnię ten kontrakt, automatycznie będę wolny” – powiedział Ngannou.

„Użyli tam jakiejś brudnej gry – zamrozić mnie. Wiedzieli, ile dostaję za walkę. To wcale nie było dużo, kilka groszy. Wiedzieli, że nie mogę z tego wyżyć, więc musiałem wrócić i zaakceptować ten kontrakt.

„To było po walce z Juniorem dos Santosem w czerwcu 2019 roku” – kontynuował Ngannou. „Jedną z trudnych rzeczy była presja, jaką wywierali. Jestem tylko sobą, a oni są nimi”

Data debiutu Ngannou w PFL nie jest jeszcze do końca znana szacuje się że może to nastąpić pod koniec 2023 roku lub w 2024.

Opracowane na podstawie artykułu z mmafighting.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*