Za nami już gala z FLA Live Arena na Florydzie, w której przypomniał się kibicom Floyd Mayweather. Walka była tym czym miała być – walką pokazową. Mayweather bawił się przeciwnikiem. Nie miał nawet ochraniacza na szczękę i nie stosował gardy, walcząc z rekami opuszczonymi nisko. Robił to do czego już zdążył nas przyzwyczaić podczas swoich występów pokazowych.
Gotti próbował trochę przytrzymywać, wyprowadzał ciosy proste, które Mayweather niwelował stosując swoje ponadprzeciętna obronę. Nikomu nie stawała się krzywda. Czy to było zaplanowane czy nie, nastala runda szósta. Gotti miał wtedy przez chwile Mayweathera na linach i nagle sędzia postanowił przerwać walkę. I wtedy zaczęła sie ciekawsza część wieczoru. Nie pogodzony z decyzja sędziego Gotti próbował walczyć dalej a do akcji wkroczyły obozy pięściarzy.
Suma summarum więcej akcji było poza ringiem niż wcześniej miedzy zawodnikami w ringu. Ale może tak miało być. Może Mayweather i Gotti chcieli zaserwować kibicom coś innego. Być może zwyczajowe pokazówki Floyda zaczęły się cieszyć mniejsza popularnością. Pewnie się nie dowiemy.
Na gali odbyło się kilka innych walk, zawalczył miedzy innymi Jarrell Miller. Ale o tym w osobnym wpisie wkrótce.
1 Trackback / Pingback