Badou Jack o potencjalnej walce z Canelo: chcieli 180 funtów i klauzuli rehydracyjnej

Canelo

Jeżeli prawda jest to co mówi Badou Jack, to Canelo zamiast próbować zdobywać kolejne kategorie wagowe powinien pozostać w swoim macierzystym, optymalnym, limicie i skupić się na pokonywaniu kolejnych wyzwań tam. Po próby zmuszania rywali do abstrakcyjnych umownych limitów i wymuszania na nich dodatkowo klauzul dotyczących nawodnienia organizmu, i później szczycenie się wygraną nad wycieńczonym zawodnikiem, nie przysporzą mu fanów ani chwały.

Mówiło się o potencjalnej walce pomiędzy Saulem Alvarezem a Badou Jackiem o pasy tego drugiego w kategorii cruiser w Arabii Saudyjskiej. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Do walki w końcu nie dojdzie z Canelo skierował swojego kroki w kierunku walki z Jermallem Charlo (czytaj więcej TUTAJ). Teraz głos zabrał sam Badou Jack.

Mistrz wagi cruiser WBC ogłosił w sobotę na Twitterze, że nie ma zamiaru spełniać żądań obozu Alvareza, by walczyć w zakontraktowanym maksymalnym limicie 180 funtów, 20 funtów poniżej limitu wagi cruiser wynoszącego przecież 200 funtów. Jack stwierdził również, że Alvarez chciał w swoich kontraktach zawrzeć klauzulę dot. nawodnienia organizmu, wedle której zawodnicy są ponownie ważni rano w dniu walki.

Jack (28-3-3, 17 KO) nie ujawnił dokładnych warunków proponowanej klauzuli rehydracyjnej jednak na pewno nie była ona dla niego korzystna. 39-letni mistrz ostatecznie zdecydował jednak, że potencjalna wypłata życia (a na takie może liczyć każdy zawodnik walczący z Caneo) nie byłaby warta fizycznych niedogodności, z jakimi musiałby się zmierzyć, gdyby spełnił żądania Alvareza dotyczące ich potencjalnej walki.

„Nie będę dalej walczył z Canelo” – napisał Jack na Twitterze. „Powiedzieli, że różnica wagi jest zbyt duża. Oni chcieli wymęczyć i wycieńczyć starego człowieka i walczyć ze mną o tytuł w kategorii cruiser 20 funtów poniżej właściwego limitu. Plus klauzula nawodnienia.”

Sam fakt walki o tytuł w danej kategorii w wadze poniżej tej kategorii jest godny potępienia. Nie po to ktoś wymyślił limity aby później to obchodzić… A klauzula rehydracyjna, to dodatkowo nieludzkie zachowanie. Powinno się zakazać stosowania tak jednego jak i drugiego. Chcesz walczyć w danym limicie, to walcz w danym limicie, o pas czy nie. Żadnych limitów umownych, żadnych klauzul rehydracyjnych. Czujesz się silny na atakowanie większych od siebie, to atakuj. Nie, to nie. Kropka.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*