Evander Holyfield wybitny członek bokserskiego holu sławy, ma w swoim cv wiele wyśmienitych momentów w karierze i postanowił o nich nam przypomnieć.
Amerykanin sięgnął po niekwestionowane mistrzostwo w dwóch kategoriach wagowych – najpierw rządził w wadze cruiser w późnych latach 80-tych, a następnie zdobył zaszczyty w królewskiej dywizji z początkiem lat 90-tych. Zanotował sukcesy w starciach z Mikiem Tysonem, George’em Foremanem i Larrym Holmesem, a także pamiętany do dziś problematyczny remis z Lennoxem Lewisem.
Dla Holyfielda niezwykle ważne było reprezentowanie Ameryki na Igrzyskach Olimpijskich w 1984 i zdobycie brązowego medalu. On sam był z getta, ale widział wcześniej takich tuzów jak bracia Michael i Leon Spinks, którzy również byli z niego i sięgnęli po złoto, więc też chciał pójść tą drogą.
Odnosząc się do pytania, jak udało mu się dotrzeć na panteon? Stwierdził, że dorastałem z Chrystusem. Modlisz do niego, rozmawiasz z nim, bywa że prosisz o wsparcie, ale trzeba pamiętać, aby słuchać swoich rodziców. Jego mama chciała aby był lepszy, aby nie robił tak jak jego przyjaciele, bo dostanie to samo, co i oni, mama powiedziała co powinien zrobić. Na koniec legendarny „The Real Deal” podzielił się kilkoma motywującymi słowami.
„Przesłanie jest jedno. Słuchaj, podążaj za wskazówkami, nie rezygnuj. Z takimi rzeczami zawsze odniesiesz sukces. Rodzice powinni chcieć, aby ich dzieci były lepsze od nich. Stałem się tym, kim jestem dzięki mojej mamie. Musiałem pytać mamę o wszystko. Moja mama wskazała mi właściwy kierunek”.
Można powiedzieć, że takie słowa mają moc i to wskazówka od jednego z najlepszych w tej dyscyplinie.
Źródło: Boxing Social
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis