Artur Szpilka vs Arkadiusz Wrzosek to była wyczekiwana walka w wszechstylowej walce wręcz, niby każdy wiedział, że przede wszystkim stójka będzie wiodła prym w tej potyczce, a faworytem jest Arkadiusz Wrzosek (5-0-0), młodszy, świeższy i zapewne dopiero witający się ze swoim szczytem sportowym, niemniej weteran Artur Szpilka (3-1-0) jawił się jako ten, który złapał drugi oddech po burzliwej karierze bokserskiej i świetnym początku w KSW.
Tym bardziej zaskoczeniem było jego 14 sekund w walce z byłym kickbokserem, bądź co bądź nie byle jakim, bo i kiedyś zawodnikiem prestiżowej federacji „Glory„. „Szpila” z ułańską fantazją wykonał nieudaną próbę tzw. ciosu „Supermana” i wylądował na ziemi, gdzie dzieła zniszczenia dokonał „The Polish Hightower”, a sędzia przerwał obijanie bezradnego Szpilki.
Z dużej chmury mały deszcz i też pewien niedosyt, gdyż ten pojedynek miał trzymać w napięciu kibiców zarówno w hali, jak i przed telewizorami, a tu wystarczyło 14 sekund. Teraz pewnie czas na zawodnika z górnej półki dla Wrzoska,a Szpilka dostanie zapewne kogoś na odbudowę, bo raczej to mistrz promocji i niewątpliwie coś potrafi w sportach walki, choć czasami gubi go jego temperament, co owocuje finalnie niepowodzeniem, niemniej jeszcze nie czas, aby stawiać na nim krzyżyk i wróci. Oby z sukcesem.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis