Co dalej z Francisem Ngannou? Chael Sonnen analizuje sytuacje i sugeruje próbę dogadania się z UFC.

Ngannou
Foto: Jerry Lai/USA TODAY Sports

Na pierwszy rzut oka nieciekawie wygląda sytuacja Francisa Ngannou. Poróżnił się z UFC, walki z Tysonem Furym nie ma i pewnie nie bedzie, BKFC stwierdziło, że Francis żąda nierealistycznych pieniędzy (czytaj TUTAJ). Jedynie PFL się nie poddaje i uważa, że negocjacje zmierzają w dobrym kierunku (czytaj TUTAJ). O ciekawa analizę pokosił się i przedstawił swoje zdanie Chael Sonnen w wywiadzie udzielonym MMA Junkie.

„Nie ma zbyt wielu opcji [przeciwników]” – powiedział były pretendent do tytułu UFC, Chael Sonnen, w rozmowie z MMA Junkie. „Jeśli gramy tutaj w szachy, nie mam dwóch lub trzech kolejnych kroków dla Francisa. Nie wiem, ile ma lat Francis. Mówi, że ma 36 lat. Ma więc co najmniej 36 lat. Nie wiem czy on zdaje sobie sprawę z tego ile ma lat. I mówię tego w ogóle po to, żeby być zabawnym. Jego ciało też powoli odmawia mu posłuszeństwa. Francis mówi komuś: „Jestem na wolnym rynku.” Postawcie na mnie dużo pieniędzy. Ale przy okazji, mam chore kolano. Nikt na świecie… żaden trener nie sporzy na faceta, który jest kontuzjowany i stary i zafunduje mu większą wypłatę. To naprawdę dziwna sytuacja. Chciałbym go zrozumieć. Nie mówię tego, żeby go zirytować. Ale czas leci. Każdego dnia którego nadal nie podpisuje kontraktu, przegrywa.”

Chael Sonnen może mieć wiele racji. Francis Ngannou jest świeżo po operacji i rehabilitacji. Nie walczył od dłuższego czasu. I niebawem rzeczywiście skończy 37 lat. Pojawiały się wcześniej głosy, że za kulisami Ngannou zachowuje się egomaniakalnie. Wspominali o tym i jego były trener i oczywiście Dana White, prezydent UFC.

„Pozwól, że spojrzę na to z perspektywy…” – kontynuował Sonnen. „Trzy dni temu był 1 kwietnia i opublikowano żart primaaprilisowy. Tyson Fury zamieścił żart w mediach społecznościowych, że on i Francis dogadali się i walczą na Wembley 15 maja. Tyson Fury zażartował. A Francis wywrócił całej swoje życie zawodowe do góry nogami. Całe jego życie jest inne, ponieważ myślał, że wymyśli sport i zrobi to z facetem, który teraz wykorzystuje to jako żart primaaprilisowy. Czy cokolwiek sensownego się w ogóle wydarzył? …. [Francis] musi się obudzić i oddzwonić do swojego szefa [Dany White’a].”

Ale to może nic nie dać bo White nie raz już powiedział, że droga Francisa Ngannou do UFC została raz na zawsze zamknięta i ze ten temat jest już zakończony. Po ostatnim oświadczeniu BKFC wydaje się ze jedyną rozsądną droga teraz dla Predatora pozostaje PFL. Ci nie po raz pierwsze zakontraktowali by byłego zawodnika UFC. Ale nigdy zawodnika tego kalibru co Ngannou. Na pewno bylaby to dla nich tez potężną dźwignią promocyjna oraz argument do szybszego przejścia na formule PPV. Dodatkowo PFL ma tez już gotową klauzulę bokserską dla swoich topowych zawodników wiec Ngannou mógłby tez realizowac przy okazji swoje plany i marzenia bokserskie, o których tak często wspomina.

Regularny sezon PFL w wadze ciężkiej startuje już 7 kwietnia. Jeżeli wiec Ngannou chciałby wziąć udział także w tych rozgrywkach PFL to sprawa dogadania się musiałaby zostać sfinalizowana tak naprawdę na dniach.

„Odbyliśmy kilka spotkań z Francisem i dyskusje wciąż trwają” – powiedział prezes PFL Ray Sefo w rozmowie także z portalem MMA Junkie. „Oczywiście jest też kilka innych rzeczy, którymi [Ngannou] chce się zająć, a mianowicie boks i wie, gdzie my w tej materii stoimy, wygląda na to, ze wszystko zmierza w dobrym kierunku i wgląda pozytywnie, prawa? Szczerze mówiąc, chciałbym mieć go w tym sezonie, ale z drugiej strony, nie może być niespodzianka, ze on jest gościem typu PPV i od niego tez zależy jaka droga pójdziemy. Jeżeli on się zdecyduje, że chce być w sezonie, to ja chciałbym go mieć w tym sezonie.

1 Trackback / Pingback

  1. Michael Bisping dołącza do grona osób sugerujących, że Ngannou powinien wrócić do UFC - Fighter.pl

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*