Israel Adesanya doradza Alexowi Pereirze jak pokonać Jana Błachowicza

Błachowicz

Przypomnijmy, ze w walce wieczoru na gali UFC 291 zmierzą się Alex Pereira, który postanowić zmienić kategorię wagową na wyższą, oraz Jan Błachowicz, który nadal marzy o, być możne ostatniej, szansie mistrzowskiej. Dla każdego z nich będzie to ważna, kluczowa walka. O zaplanowanej walce Pereiry z Błachowiczem pisaliśmy już TUTAJ. Z radą dla Pereiry postanowił wyjść ten który go ostatnio pokonał i poniekąd pomógł w podjęciu decyzji o zmianie kategorii wagowej – Israel Adesanya.

Alex Pereira i Isreael Adesanya znają się znakomicie. Walczyli ze sobą cztery razy i dopiero za czwartym razem udało się Adesanyi pokonać odwiecznego oponenta. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Adesanya także miał przygodę w wyższym limicie wagowym, i walczył właśnie z Błachowiczem na gali UFC 259 w roku 2021. Przegrał wtedy z Polakiem (i była to jego pierwsza porażka w karierze MMA) ale zebrał na pewno cenne doświadczenie, którym teraz postanowił się podzielić z Poatanem, gdy jakiś czas temu wpadli na siebie na lotnisku.

„Pomyślałem sobie „Jan następny, tak?”. On walczy z gościem, który był dla mnie pierwszą porażką w MMA, kiedy poszedłem do limitu 205 funtów. Rozmawialiśmy o tym – w pewnym sensie mieliśmy ten sam pomysł. W zasadzie, dzięki naszym ograniczonym umiejętnościom konwersacyjnym, z powodu jego angielskiego i mojego portugalskiego, mieliśmy takie samo wyobrażenie o tym, co się wydarzy.”

„Ale musiałem mu powiedzieć, że myślałem o tym samym, kiedy walczyłem z Janem. Mianowicie myślałem, że Jan będzie bardziej na mnie nacierał w walce” – kontynuował Adesanya.

„Ale [Jan] był cierpliwy. Dałem mu więc do zrozumienia [Pereirze]: „Ty też bądź cierpliwy”. Czuję, że [Pereira] może go znokautować, może mocno znokautować Jana. Mi udało się zranić Jana. Zraniłem Jana naprawdę mocno i wtedy Jan zdecydował: „Och, muszę go wykończyć”.

1 Komentarz

  1. Błachowicz ma fenomenalną karierę, a wisienką na torcie jest jego tytuł w UFC, ale to chyba będzie z racji wieku i pewnej sportowej sytości ostatni moment, aby spróbować sięgnąć walki o pas, a i po drodze wpierw trzeba się uporać z nie byle kim, choć pewniaka do sukcesu w tym starciu na chwile obecną nie widzę, to trzymam kciuki za naszego krajana.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*