Jeszcze wczoraj pisaliśmy gali UFC 295 i publikowaliśmy materiał wideo zapowiadający walkę wieczoru, TUTAJ. A dziś niestety nie mamy dobrych newsów do tego wydarzenia. Niestety Jon Jones, niedoszły główny bohater gali nabawił się na treningu kontuzji barku i czeka go operacja. A co za tym idzie będzie pauzować co najmniej 8 miesięcy.
W związku z tym na główną wale wieczoru zostało przemianowane starcie w kategorii półciężkiej pomiędzy Jirim Prochazka a Alexem Pereirą. Natomiast walka Sergeia Pavlovicha i Toma Aspinalla zyskała status walki o tymczasowy pas w kategorii królewskiej.
Przypomnijmy, ze dla nas równie interesującym starciem co walka wieczoru i starcie Pavlovich vs Aspinall, jest walka naszego Mateusza Rębeckiego. Pomimo braku Jona Jonesa gala UFC 295 i tak zapowiada się bardzo ciekawie.
Niedługo, w osobnym wpisie opublikujemy kompletna kartę walk tego wydarzenia. Zostańcie z nami.
Trochę lipa, bo walka wieczoru jawiła się intrygująco i szkoda Miocicia, bo i ten był pewną zagadką, a jako, że najdłużej dzierżył mistrzowski pas w HW wydawał się możliwym kandydatem to sprawienia sporej niespodzianki. Mimo wszystko Pawłowicz vs Aspinall to godne zastępstwo pod względem potencjału, dorzucając do tego Prochazke z Pereirą i występ naszego „Rebeasti” to nadal bardzo dobra karta główna.