Tommy Fury odpowiada na zaczepki Jake Paula i tłumaczy swoją nieobecność na konferencji.

Tommy Fury w wywiadzie dla MMA Fighting odniósł się do zarzutów odnośnie tego iż nie pojawił się na konferencji prasowej przed walką.

Fakt jego nieobecności mocno zirytował jego przeciwnika Jake Paula który w dosyć ostry sposób wypowiedział się o nim:

Jake Paul uważa iż Tommy Fury nie ugra więcej niż 4 rundy!

Jak się okazało powód był dosyć „prozaiczny” okazuje się, że Tommy Fury nie miał „prywatnej i osobistej sprawy”, która uniemożliwiła mu pojawienie się na konferencji prasowej z Jake’em Paulem w środę – miał po prostu lepsze rzeczy do roboty.

Mogę to wyjaśnić w dwie sekundy” – powiedział Fury. „Zasadniczo Jake Paul zapisał się do świata boksu zawodowego, a ja jestem zawodowym sportowcem, zawodowym bokserem. Zawsze byłem i zapytaj każdego zawodowego boksera, a oni ci to powiedzą – nikt nie przerwie obozu, w połowie obozu treningowego, żeby polecieć aż do Arabii Saudyjskiej, mieć 10-minutową konferencję prasową, lecieć całą drogę z powrotem do Manchesteru, dokończyć obóz, a następnie w następnym tygodniu lecieć z powrotem do Arabii Saudyjskiej.

Ze swojej strony Fury nie przejmuje się tym, co Paul ma do powiedzenia na jego temat, ale jeśli chodzi o to, kto jest profesjonalistą, szybko przypomina influencerowi, który stał się bokserem, że lepiej spędza czas na siłowni niż z mikrofonem na scenie.

„Nie interesują mnie konferencje prasowe. Jestem zainteresowany ukończeniem mojego obozu, który był najlepszym obozem w mojej karierze i jestem gotów znokautować tego człowieka i wyrzucić go ze sportu.” – Kontynuował Fury.

Do walki dojdzie już 26 lutego, czy brat słynnego Tysona Fury da radę byłemu „youtuberowi”, na odpowiedź na to pytanie musimy jeszcze poczekać 2 tygodnie.

Opracowane na podstawie informacji z mmafighting.com