Tai Tuivasa (15-5-0) ostatnim czasy zanotował dwie porażki pod rząd w UFC. Najpierw zagrał mu na nosie Ciryl Gane, a potem Siergiej Pawłowicz, choć wcześniej miał passe pięciu zwycięstw z rzędu.
W najbliższy weekend będzie próbował odwrócić złą kartę i spróbuje odprawić będącego już na ścieżce wzrostu, nad wyraz solidnego Aleksandra Wołkowa (36-10-0). Styl robi walkę, więc Australijczyk będzie zapewne próbował wejść w wymianę nacierając na Rosjanina, a ten z kolei poszuka swojej szansy w kontrze. Przewidywać można, iż pojedynek będzie się toczył w stójce z elementami obalenia.
Tuivasa twierdzi, iż jeżeli nie wpadną w rozgrywkę szachową, to raczej, ani on, ani Wołkow nie będą się certolić w oktagonie przez 15 minut.
Źródło: MMA Junkie
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis